poniedziałek, 24 listopada 2014

Przygodę z beadingiem czas zacząć!

Z 2 tygodnie temu postanowiłam znów spróbować metody beadingu. I w końcu udało mi się zrobić swój pierwszy sznur szydełkowo-koralikowy. Był to dla mnie nie lada wyczyn, bo już tyle razy próbowałam i za każdym razem denerwowałam się, bo wszystko mi się plątało.

Sznur zrobiłam z byle jakich koralików, które miałam po prostu pod ręką (nie ma sensu wydawać pieniędzy na koraliki, których być może już nawet nie wezmę do ręki).
Beading przypadł mi do gustu, więc postanowiłam, że kupię trochę koralików. I tak zaopatrzyłam się w te oto kolory :D








Ciągle zastanawia mnie, jak ja to zrobiłam, ale zapomniałam zamówić dwóch kolorów... Białego (którego brak mogłabym przeżyć do najbliższych zakupów) i niebieskiego, który jest dla mnie niezbędny :/ Ale już sobie domówiłam braki, więc nie ubolewam tak bardzo.

Tak więc, niedługo zaczną się pojawiać bransoletki (przynajmniej będzie jakieś urozmaicenie :p)
A na koniec pokażę chociaż jak mi wyszedł ten pierwszy sznur :)


sobota, 15 listopada 2014

Halloween'owo?

Trochę długo nie pojawił się żaden post, ale wynagradzam to nowością. A co konkretnie? Laleczka. Rzadko je lepię, bo przyznam, że jestem w tym słaba, ale ta mi się podoba :)

Klimat bardziej halloween'owy. Tak, wiem, halloween było 2 tygodnie temu... Ale co za różnica? Lepiej późno niż wcale.

Jedyne co mi w niej przeszkadza to to, że krew na sukience przed wypieczeniem była czerwona, a po wypieczeniu... zrobiła się pomarańczowa.










piątek, 7 listopada 2014

Sweet muffins

Znalazłam kilka zdjęć na aparacie, których nie publikowałam na blogu, ciekawe jak się uchowały. Zawsze jak coś ulepiłam, to robiłam zdjęcie i dawałam na bloga, a tu o... A może to z tego czasu, kiedy miałam przerwę w blogowaniu :p

Założyłam fanpage na Facebook'u, więc zachęcam do lajkowania i odwiedzania, zwłaszcza, jeśli nie ma się czasu zaglądać na bloga :)


Kolejna odsłona muffinek, ale trochę inna - tym razem, bez wyrośniętego ciasta.





czwartek, 6 listopada 2014

Angel

Znalazłam zdjęcie rysunku, a myślałam, że nie robiłam. Pamięć lekko zawodzi.
Jestem z tego rysunku zadowolona. Zwłaszcza z wyglądu skrzydeł. Na razie jest tylko postać, ale na pewno dodam też tło, muszę tylko wybrać takie, które będzie idealnie pasowało.

Rysunek nie jest moim pomysłem, rysowałam ze zdjęcia. Postać to Saszan, a zdjęcie przerobili Saszanators.




Jakość pierwsza klasa...

środa, 5 listopada 2014

Drawings on the wall

Ja nadal leżę w łóżku, a prac do opublikowania na blogu już nie ma. W sumie mam jeden rysunek, ale muszę zrobić zdjęcie. Jak choroba odpuści to od razu biorę się do roboty.

To zdjęcie zrobiłam już dawno i od dawna planuję je opublikować. Te rysunki, które chciałam pokazać przed tym postem, już pokazałam, więc czas najwyższy napisać planowany już post. 
Kiedyś postanowiłam wykorzystać pustą ścianę, nie wiedziałam tylko w jaki sposób. W końcu wpadłam na pomysł, żeby zrobić mozaikę z własnych rysunków. Z czasem będzie ich więcej i może trzeba będzie znaleźć nowe miejsce do zagospodarowania. 

Długo rozmyślałam nad tym, który jest jednak moim ulubionym, który najbardziej mi się podoba i jakoś wybrać tego jednego nie potrafię. Za to mojej mamie zdecydowanie przypadła do gustu czaszka :)

A Wam, który się najbardziej spodobał?



wtorek, 4 listopada 2014

Mushrooms

W ostatnim poście, który pojawił się w sobotę pisałam, jakiego to lenia miałam i że trzeba by następnego dnia wziąć się do roboty. Plan oczywiście nie wypalił. W niedzielę obudziłam się z gorączką i już trzeci dzień leżę w łóżku. No trudno, ale przynajmniej wiem, skąd ten sobotni leń :p

Zbliża się 10 tys. wyświetleń, więc zastanawiam się, czy nie zrobić z tej okazji jakiejś rozdawajki, tylko brak mi na razie pomysłu na nagrody. I mam wątpliwości, czy chętni by się znaleźli, jednak wszystko zależy od tego, co jest do wygrania. Na pewno coś wykombinuję :) A może Wy macie jakieś swoje pomysły na nagrody, które chcielibyście zgarnąć? Piszcie śmiało.


Miałam ochotę stworzyć jakiś wisiorek z modelinowym kaboszonem, no i powstało coś takiego. Nie jest idealny, ale to była tylko próba, żeby dowiedzieć się co z tego wyjdzie. Jeśli będę robić następne, to na pewno się do nich znaczniej przyłożę.




sobota, 1 listopada 2014

White & Rainbow

Dziś 1 listopada, ale ja nie byłam na cmentarzu. Moja mama wysprzątała groby i zapaliła znicze wcześniej, może to i lepiej, bo dziś źle się czuję i nie mam ochoty wychodzić z domu.
W sumie cały dzień siedzę przed komputerem, mam niesamowitego lenia. Za to jutro już trzeba by się za coś wziąć.

Postanowiłam brać udział w wyzwaniach Kreatywnego Kufra. I od razu nastał mały problem, dosyć trudne wyzwanie. Ale czasu jest dużo, więc może coś mi do głowy wpadnie :)


Znowu wisienki, na które mogę patrzeć godzinami. No nie mogę od nich oczu oderwać :) Druga para to tęczowe torciki, jak dla mnie już oklepane, ale to dlatego, że lepiłam je wieele razy...