W lutym albo marcu, moja wychowawczyni i jednocześnie nauczycielka angielskiego poinformowała, że w innej szkole odbywają się konkursy j.angielskiego, j.niemieckiego i plastyczny związany z tymi dwoma językami. Ja zgłosiłam się do plastycznego. Tematem pracy jaką trzeba było wykonać to atrakcje turystyczne krajów anglojęzycznych lub niemieckojęzycznych. Jako, że bardziej się orientuję w krajach anglojęzycznych to te właśnie wybrałam. Przeszukałam internet w poszukiwaniu czegoś, co można by narysować, ale wybór padł na jakże znanego Big Ben'a. Znalazłam fajne zdjęcie i wzięłam się do roboty. Pracę i potrzebne dane przyniosłam do szkoły dzień lub dwa przed końcem terminu, później termin został jeszcze przedłużony. Niestety, niedługo przed tym jak trzeba było zawieźć prace, moja wychowawczyni się rozchorowała (było do przewidzenia, zawsze mam pecha haha) i odpowiedzialna za zawiezienie prac była bibliotekarka. I mój pech dał mi się we znaki, pani bibliotekarka zawiozła tylko te prace, które zostały przyniesione na ostatnią chwilę, a moja została w mojej szkole.
I tak oto jakieś 10h pracy w jednym tygodniu poszło na marnę :))
A tak wygląda to moje nieszczęsne 10h, które wisi sobie teraz na ścianie. Zaniosę to w tym roku na ten konkurs o ile będzie ten sam temat, może jednak coś tam zdobędę :)
Co chcecie w następnym poście? Nadal rysunkowo czy urozmaicamy i następny post o modelinie? :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz i zapraszam ponownie na bloga, jak i do dalszego komentowania :)